Niestety, za oknem coraz mniej przyjemnie... To i ja zaczęłam myśleć o jesieni. Nadal mam pożyczone koła, więc wykorzystałam i zrobiłam dla siebie miętowy komin. Włóczka jest wełniana, więc nawet mimo trochę ażurowego wzoru świetnie się sprawdzi nawet w zimne dni. A powstał on do kompletu z czapką wydzierganą w zeszłym roku :) Powstały też kolejne bransoletki. Krosno nadal w akcji... Ale zwykły sznur też lubię ... I bransoletki zrobione dla siostrzyczek, choć równie dobrze mogą stanowić komplet :) A z nowości, to uczę się dziergać na drutach :D