Trochę się namęczyłam nad ostatnią czapeczką, ale nareszcie jest :) Nie wiem, czy to przez wspomnianą chorobę, czy upał, ale kilka razy robiłam podejście do nowej czapeczki. Miałam już połowę różowej, ale stwierdziłam, że to nie to, a właściwie to mi za duża wychodzi :/ Spróbowałam z paseczkami, ale też mi coś nie pasowało. W końcu znalazłam fioletową włóczkę i skojarzyła mi się z borówkami, których ostatnio mam w nadmiarze, więc zabrałam się do pracy. I tak oto powstała ażurowa czapa z dużym kwiatem. Zrobiona jest z bawełny, więc nawet latem świetnie się sprawdzi :) I kwiatek: Niestety nie mam modelki z takim rozmiarem główki, ale jestem pewna, że założona prezentuje się jeszcze piękniej :)