Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2014

Breloczki i kolejne bransoletki

Święta coraz bliżej, więc i pracy więcej :) Ostatnio powstało kilka breloczków z kulkami peyotowymi (wg tutorialu Weraph <klik> ). Delikatne, ale moim zdaniem świetnie się sprawdzą jako drobny upominek dla najbliższych :) Nadal powstają również bransoletki... A Wy już macie gotowe prezenty? Czy nadal szukacie?

Powrót do rzemieni

Kiedyś powstawało bardzo dużo bransoletek z rzemyków, bo cieszyły się sporym zainteresowaniem. Później przerzuciłam się na bransoletki szydełkowo-koralikowe i wszelkie inne dziergadła, więc rzemyki poszły w odstawkę... Jednak zupełnie przypadkiem znalazłam całkiem fajne, plecione rzemienie, które świetnie sprawdzą się w pojedynkę, jak i w kompletach :) Cała gromada... oraz moje propozycje zestawów... Z resztek rzemyków powstały również breloczki... Które można fajnie zestawić z bransoletkami :) I co o tym sądzicie? Podobają się Wam takie zestawy? Miłego weekendu:)

Czerń i złoto

Złoto omijałam z daleka, bo osobiście nie lubię tego koloru. Ale często dostawałam o niego zapytanie, dlatego powstała seria bransoletek w bardzo popularnej kolorystyce czerni i złota. Bransoletki wykonane z koralików Toho 11. Lubicie takie połączenie?

Komplet w warkocze

Postanowiłam się zmobilizować i po kolei podzielić się wytworami z ostatnich tygodni. Zaniedbałam bloga, ale dużo się działo i rzadko w ogóle włączałam komputer... Tak jak pisałam w poprzednim poście < klik > koleżanka poprosiła mnie o komplet w warkocze. Czapka i komin. Ustaliłyśmy, że włóczka ma być niedrapiąca, wełna odpadła, więc postanowiłam przetestować HIMALAYA Everyday... Tyle dobrego o tej włóczce słyszałam, że nie mogłam się dłużej opierać. I jak tylko wzięłam ją w dłonie wiedziałam, że to był dobry wybór. Włóczka jest baaaardzo przyjemna, delikatna, miła... Aż chciałoby się nią otulić :) Baza kompletu... Następnie przyszła kolej na wybór dodatków do czapki. Z założenia miał być różowy pompon i kwiatki. Powstało zatem kilka wersji... Okazało się, że jak już powstały powyższe wzory, to jednak kolor różu wybrany przez koleżankę nie do końca pasuje do kurtki jej córki... Debatowałyśmy nad różnymi możliwościami i ostatecznie wyszła taka czapa...

Druty, czyli moja nowa wielka miłość :)

Tak, zdecydowanie zakochałam się w drutach :D Od lat lubiłam szydełko, na drutach próbowałam przed laty, ale szło mi strasznie wolno. Nie będę pisała, co czułam gubiąc oczka... ;) Szydełko jest jednak łatwiejsze, nawet jeśli oczko spadnie, to bez problemu można błąd naprawić... Ale od pewnego czasu dojrzewałam do kolejnej próby okiełznania drutów. Aż w końcu pojawiła się okazja, koleżanka zapytała, czy nie zrobiłabym czapki dla jej córki, ale koniecznie w warkocze... Hmmm... Warkocze niby na szydełku też można, ale te na drutach są jednak o wiele ładniejsze... I tak mnie zmobilizowała do nauki :) Jako wzór powstała moja pierwsza czapka, robiona bez schematu, bo schematów na druty czytać nie umiem. Za to mam cudowne koleżanki w klubie rękodzieła! Jedna podpowiedziała jak po kolei robić czapkę z nausznikami, druga pokazała jak się robi warkocze :) Efekt moich testów wygląda tak... Zbieranie oczek też robiłam na wyczucie i wyszło całkiem dobrze :) Podsumowując: czapka

Po przerwie...

Witajcie:) Nie było mnie kilka tygodni na blogu, ponieważ wakacje zakończyłam z hukiem... Hukiem komputera roztrzaskiwanego o podłogę :/ Pracowałam jak lubię, w fotelu, z komputerem na kolanach... No i nagle wstałam zapominając, że komputer jest na kablu... Trzymałam go jedną ręką, bo w drugiej oczywiście była jakaś robótka i szydełko i niestety nie dałam rady. Nie było to pierwsze takie wstawanie, ale po raz pierwszy kabel się nie wypiął :/ eh, nie muszę chyba pisać, jaka byłam zła... Tym bardziej, że na dysku tysiące schematów, które od miesięcy obiecywałam sobie zgrać na dysk zewnętrzny, ale zawsze było coś ważniejszego... Diagnoza : uszkodzony dysk i matryca... W każdym razie dzięki mojemu zdolnemu M mam znów swój komputerek. Dokładniej to zewnętrzną jego część, bo w środku sporo się pozmieniało :) Ale skoro nie spędzałam tyle czasu przy komputerku, to mogłam działać :) Bransoletki szydełkowe... Bransoletka na krośnie... Czapeczka dla synka... Znal

Miętowy komin i kolejne bransoletki

Niestety, za oknem coraz mniej przyjemnie... To i ja zaczęłam myśleć o jesieni. Nadal mam pożyczone koła, więc wykorzystałam i zrobiłam dla siebie miętowy komin. Włóczka jest wełniana, więc nawet mimo trochę ażurowego wzoru świetnie się sprawdzi nawet w zimne dni. A powstał on do kompletu z czapką wydzierganą w zeszłym roku :) Powstały też kolejne bransoletki. Krosno nadal w akcji... Ale zwykły sznur też lubię ... I bransoletki zrobione dla siostrzyczek, choć równie dobrze mogą stanowić komplet :) A z nowości, to uczę się dziergać na drutach :D

Nowość! Bransoletki na krośnie :)

Uwielbiam nowości! Wciąż uczyłabym się nowych technik, tylko nie wiem, gdzie te wszystkie potrzebne przyrządy i produkty bym trzymała ;) Tym razem pojawiła się okazja nauki bransoletek koralikowych tkanych na krośnie! Sznury koralikowe mam opanowane, zapas koralików w domu dość spory, nici też pod dostatkiem, tylko krosna brakowało... Ale jak się ma zdolnego męża, to i krosno nie jest problemem :D Pierwsza bransoletka powstała na szybkim kursie w Klubie Rękodzieła, pod okiem Patrycji - jej blog znajdziecie tu :) Wzór prosty, szybki w nawlekaniu, bo sekwencja 3-1. Na zajęciach zdążyłam zrobić ok. pół bransoletki, ale jak tylko wróciłam do domu musiałam do niej usiąść i dokończyć :D Koraliki TOHO 11/0: Toho Round Ceylon Snowflake i Toho Round Ceylon Smoke Nici Talia 30 białe Szerokość 3cm Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia pierwszej jeszcze na krośnie, ale szybko naprawiłam błąd i sfotografowałam testową bransoletkę, gdzie wypróbowywałam nici monofilowe. Krosno bardzo proste,

Kołowy debiut

Nareszcie trochę chłodniej! Lubię ciepło, ale takie do 25 stopni max :D Wczoraj skończyłam komplecik jesienny dla córki. Rękodzieło ma chyba to do siebie, że wyprzedza się pory roku. Choć przyznam, że zdecydowanie lepiej czułam się robiąc w lutym letnie czapeczki niż latem jesienny komplet ;) Do rzeczy... W zeszłym roku miałam okazję podziwiać prace wykonane na kołach dziewiarskich (knitting loom). Zastanawiałam się nad kupnem podobnego "sprzętu", jednak zawsze coś i w końcu jak do tej pory nie kupiłam. Ale okazało się, że dzięki spotkaniom w Klubie Rękodzieła poznałam pewną wspaniałą osóbkę, która owe kółka posiada :) I tak dzięki Karolinie z Nitkowego Świata mam okazję je przetestować. To dzięki niej wiem, jak się w ogóle na nich pracuje. Dziękuję :* Z Karoliny pracami możecie zapoznać się tu - Zapraszam :) Pierwszy komin postanowiłam zrobić dla córki. Miałam trochę włóczki kupionej na kocyk, który niestety ostatecznie nie powstał, więc postanowiłam ją wykorzystać.