Przejdź do głównej zawartości

Druty, czyli moja nowa wielka miłość :)

Tak, zdecydowanie zakochałam się w drutach :D
Od lat lubiłam szydełko, na drutach próbowałam przed laty, ale szło mi strasznie wolno. Nie będę pisała, co czułam gubiąc oczka... ;) Szydełko jest jednak łatwiejsze, nawet jeśli oczko spadnie, to bez problemu można błąd naprawić...
Ale od pewnego czasu dojrzewałam do kolejnej próby okiełznania drutów. Aż w końcu pojawiła się okazja, koleżanka zapytała, czy nie zrobiłabym czapki dla jej córki, ale koniecznie w warkocze... Hmmm... Warkocze niby na szydełku też można, ale te na drutach są jednak o wiele ładniejsze... I tak mnie zmobilizowała do nauki :)

Jako wzór powstała moja pierwsza czapka, robiona bez schematu, bo schematów na druty czytać nie umiem. Za to mam cudowne koleżanki w klubie rękodzieła! Jedna podpowiedziała jak po kolei robić czapkę z nausznikami, druga pokazała jak się robi warkocze :)

Efekt moich testów wygląda tak...


Zbieranie oczek też robiłam na wyczucie i wyszło całkiem dobrze :)



Podsumowując:

  • czapka jest robiona od dołu
  • najpierw zrobiłam 2 sznureczki rozszerzane na nauszniki
  • następnie dodałam oczka pomiędzy nauszniki na tył czapeczki, żeby zachodził na szyjkę
  • na koniec dodałam oczka z przodu
  • przerabiałam dookoła 
Ilość oczek zależy od rodzaju włóczki, rozmiaru drutów oraz rozmiaru czapki. Jeden motyw ma 14 oczek.

Myślę, że jak na pierwszą czapkę, a drugą rzecz w ogóle zrobioną na drutach (przed czapką powstała ażurowa narzutka prawe-lewe, może kiedyś i o niej napiszę), wyszła mi całkiem fajna :) Nie jest idealna, bo nie wiedziałam ile będzie zajmowało zamykanie, więc ostatecznie wyszła trochę płytka, ale obrobiłam ją dookoła szydełkiem i posłuży któremuś z dzieciaczków ;)

Prototyp został zaakceptowany i na tej bazie powstał śliczny komplet - czapka i komin, ale o tym następnym razem...

Miłego "długiego" weekendu!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Śpiworek do gondoli

Dzień dobry :) Za oknem lato, a ja przychodzę do Was z postem o zimowym śpiworku, który powstał jesienią... Tak to u mnie z czasem ostatnio bywa, ale najważniejsze, że w końcu się udało zebrać wszystko i opisać :) i w sumie tak myślę, że to całkiem dobry czas, żeby zacząć dziergać śpiworek, jeśli ma być na najbliższą jesień/zimę :) Śpiworek powstał na podstawie zdjęcia z internetu. Wszystkie przeliczenia oczek robiłam sama, nigdzie tego nie spisywałam w trakcie pracy. Tak naprawdę zrobiłam to dopiero niedawno na prośbę znajomej, która chciała zrobić podobny śpiworek i potrzebowała pomocy ;) Długo zastanawiałam się z czego dziergać. Ostatecznie sugerując się opiniami znajomych dziergaczek :* zdecydowałam się na BIG Merino od DROPSa (50g - ok.75m). Zużyłam 8 motków. Druty: 5mm Śpiworek robiony jest w całości. Zaczynałam od przykrycia, później spód i kończyłam kapturkiem. Początek to 76 oczek, przerabiane po 4 tzn. 1 przekładam 3 lewe, 4 prawe, 4 lewe, 4 prawe, 4 lewe ... i na ...

Ośmiorniczki

Ostatnio w mojej rodzinie prawdziwy boom dzieciowy :D Pierwszą ośmiorniczkę zrobiłam dla najmłodszego synka, a później już poszło ;) Kolejne powstawały, jako upominki dla nowych członków rodziny lub maluszków przyjaciół. Czasem dostawałam pytania jak najlepiej suszyć ośmiorniczki po praniu. Oto mój sposób :D A to moje ostatnie cudo 💚 zrobione dla maleńkiej Oleńki, która urodziła się kilka dni temu. Uwielbiam je robić 💙💚💛💜

Ananasy w kolorze lilia :)

Miał być prezentem świątecznym, ale przez chorobę niestety nie dałam rady... Ale najważniejsze, że już jest i zdobi komodę obdarowanej :) Bieżnik robiłam z popularnego w internecie schematu. Kordonek MAXI, 100% bawełna, 100g- 565m, kolor lilia nr 0308. Szydełko 1,5mm. Wymiar bieżnika ok. 98cm x 25cm. Jak to bywa z podobnymi kolorami nie udało mi się go idealnie uchwycić, ale nie jest najgorzej. A tak prezentuje się na "swoim miejscu"... Teraz pora dorobić kilka serwetek. Może nawet powstanie jeszcze drugi bieżnik, tym razem na stolik. Bardzo przyjemnie robiło się ten kolorek, więc chętnie do niego wrócę :)