Nareszcie trochę chłodniej! Lubię ciepło, ale takie do 25 stopni max :D Wczoraj skończyłam komplecik jesienny dla córki. Rękodzieło ma chyba to do siebie, że wyprzedza się pory roku. Choć przyznam, że zdecydowanie lepiej czułam się robiąc w lutym letnie czapeczki niż latem jesienny komplet ;) Do rzeczy... W zeszłym roku miałam okazję podziwiać prace wykonane na kołach dziewiarskich (knitting loom). Zastanawiałam się nad kupnem podobnego "sprzętu", jednak zawsze coś i w końcu jak do tej pory nie kupiłam. Ale okazało się, że dzięki spotkaniom w Klubie Rękodzieła poznałam pewną wspaniałą osóbkę, która owe kółka posiada :) I tak dzięki Karolinie z Nitkowego Świata mam okazję je przetestować. To dzięki niej wiem, jak się w ogóle na nich pracuje. Dziękuję :* Z Karoliny pracami możecie zapoznać się tu - Zapraszam :) Pierwszy komin postanowiłam zrobić dla córki. Miałam trochę włóczki kupionej na kocyk, który niestety ostatecznie nie powstał, więc postanowiłam ją wykorzystać. ...